W piątek wróciłam z Mazur. Pływaliśmy sobie na żaglówce :) I było w porządku odpoczęłam sobie jednak to nie dla mnie taki odpoczynek, bo ja mam za dużo energii, a tam nie miałam zbyt dużej możliwości ;) Bo cały wyjazd opierał się na pływaniu ;p Ale miło wspominam ten wyjazd, pogodę mieliśmy zajebistą, bo były upały, ale też czasem zawiało :)A także wstąpiliśmy do hotelu gołebiewskiego na basen i tam było mega :) Były dwie zjeżdżalnie, ale jedna mnie zachwyciła - cebula ;D Jarałam się tym jak dzieciaczek ;D i basen który był na dworzu, a wtedy akurat kropiło , jednak woda w basenie była gorąca to siedzenie tam do sama przyjemność :) Więc naprawdę było ok :) Jednak jeśli chodzi o jedzenie to niestety nie miałam warunków bardzo dobrych, by jakoś wyśmienicie gotować, jednak musli, które zapakowałam w słoik okazało się niezastąpione:) Zajadałam się nim ;)
Taki wyjazd przynajmneij trochę pomógł mi się wyciszyć ;) Ale teraz trzeba jakoś energię sporzydkować ;D Więc zabieram się za treningi, wczoraj już biegałam, a dziś sobie poćwiczę w domu :)
Ale dość gadania i teraz coś o gotowaniu :)
Najpierw należy wsadzić rodzynki do wody, by troche je zmiękczyć (lepiej smakują wtedy w cieście). Woda powinna je zakrywać :) I jeszcze odrazu zetrzyj sobie marchew, by potem wszystko zrobić hurtem ;)
Teraz odmierzone ilości: oleju, mąki, jajka, cukru, sody, proszku do pieczenia, cynamonu, soli wsypujemy do miski i miksujemy. Nie przestrasz się dość gęstą kosystencją, bo po dodaniu merchwi to się zmieni. Następnie do tego dodajemy startą marchewkę, rodzynki i orzechy (ja zmieszałam orzechy włoskie i orzechy nerkowca jednak nie przekroczyłam 10 dag) :)
Wszystko wlewamy do brytfanki wysmarowanej masłem i posypanej wiókami kokosowymi i wstawiamy do piekarnika nastawionego na 170 stopni na 50 minut :)!
I gotowe :)
SMACZNEGO :)!
PS To białe to są właśnie orzechy nerkowca :)!
To jak zabieracie się ? :D
Taki wyjazd przynajmneij trochę pomógł mi się wyciszyć ;) Ale teraz trzeba jakoś energię sporzydkować ;D Więc zabieram się za treningi, wczoraj już biegałam, a dziś sobie poćwiczę w domu :)
Ale dość gadania i teraz coś o gotowaniu :)
CIASTO MARCHEWKOWE :)
Co potrzebujemy :
- olej słonecznikowy 1 szklanka
- 3 jajka
- mąka 1 1/2 szklanki
- cukier 1 1/2 szklanki
- 1 łyżeczka sody
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka cynamonu
- 1/2 łyżeczki soli
- 2 szklanki startej marchewki
- 10 dag rodzynek
- 10 orzechów włoskich
- masło i wiórki kokosowe do wysmarowania brytfanki
Najpierw należy wsadzić rodzynki do wody, by troche je zmiękczyć (lepiej smakują wtedy w cieście). Woda powinna je zakrywać :) I jeszcze odrazu zetrzyj sobie marchew, by potem wszystko zrobić hurtem ;)
Teraz odmierzone ilości: oleju, mąki, jajka, cukru, sody, proszku do pieczenia, cynamonu, soli wsypujemy do miski i miksujemy. Nie przestrasz się dość gęstą kosystencją, bo po dodaniu merchwi to się zmieni. Następnie do tego dodajemy startą marchewkę, rodzynki i orzechy (ja zmieszałam orzechy włoskie i orzechy nerkowca jednak nie przekroczyłam 10 dag) :)
Wszystko wlewamy do brytfanki wysmarowanej masłem i posypanej wiókami kokosowymi i wstawiamy do piekarnika nastawionego na 170 stopni na 50 minut :)!
I gotowe :)
SMACZNEGO :)!
PS To białe to są właśnie orzechy nerkowca :)!
To jak zabieracie się ? :D
Marchewkowe ciacho na weekend - to jest to! :)
OdpowiedzUsuńTeż się staram je robić, raz na tydzień lub dwa ;>
Przepyszne jest ;D!!! Można je jeść i jeść i jeść ;D!
Usuń